- Od 18 września, kiedy zapalono flarę na Lubocinie potwierdzono, że mamy gaz łupkowy, ale na razie jest jeszcze za wcześnie, aby mówić, jakie zasoby posiadamy – podkreślił Mikołaj Budzanowski. – Obecnie musi nastąpić intensyfikacja wykonywanych odwiertów i zabiegów szczelinowania, bo jest ich na dzisiaj bardzo mało. Na 105 wydanych koncesjach dokonano na razie około 10 odwiertów, a zabiegów szczelinowania jeszcze mniej - dodał.
- Dla porównaniu w innych krajach np. w USA, tylko we wrześniu wykonano 1970 odwiertów. Średnio miesięcznie w Stanach dokonuje się około 2000 odwiertów. I tam jest potencjał do wydobywania. W Kanadzie w tym samym miesiącu wykonano 510 odwiertów. Natomiast w skali całej Europy we wrześniu wykonano zaledwie 120 odwiertów i to zarówno w poszukiwaniu gazu konwencjonalnego, niekonwencjonalnego jak i również w poszukiwaniu ropy. To ogromna przestrzeń, która musi bardzo szybko zostać wypełniona w stosunkowo krótkim czasie do 2014-2015 r. – powiedział Budzanowski. - Liczę, że uda się to zrobić częściowo poprzez spółki skarbu państwa, które posiadają ponad 25 proc. koncesji łupkowych w Polsce. Są to konkretne zadania inwestycyjne, które muszą zostać przeprowadzone w ciągu najbliższych 36 miesięcy. I nie możemy mówić o skali 5-10 odwiertów, a co najmniej o skali 100, abyśmy realnie w 2014 r. mogli rozpocząć wstępną produkcję może na poziomie 200-300 mln m3 gazu. Wierzę, że jest to wykonalne - dodał.
Mikołaj Budzanowski podkreślił, że w trakcie realizacji tego ambitnego planu nie może miejsca na pójście na skróty jeśli chodzi o normy środowiskowe.